Bohaterowie opowiadania

sobota, 25 października 2014

ODC. 6


- Wiem…ja Ciebie też. Pamiętaj- Powiedziałem i nie czekając na Toma skierowałem się do domu.
- Mój młodszy braciszek…- Szepnął Dred uśmiechając się delikatnie po czym sam skierował swoje kroki do dużego dwupiętrowego domu.                                                                 

                                     ***

Rose:
Przybita i zmęczona weszłam do domu. Z salonu dochodziły mnie głosy i śmiechy rodziny.
Zdjęłam powoli buty, skierowałam się po cichu na górę. Pchnęłam drewniane drzwi do swojego pokoju i ręką odszukałam przełącznik od światła. Po chwili zapaliło się światło w pomieszczeniu. Odwróciłam się w stronę łóżka, aby móc się na nie klapnąć.
- Matko kochana!- Krzyknęłam łapiąc się za serce.
- Długo Cię nie było- Mruknęła blondynka siedząca na moim posłaniu.
- Co ty tu robisz?
- Nie widzisz? Czekam na ciebie- Spojrzałam na nią i westchnęłam cicho. Odsunęłam krzesło, które stało przy biurko siadając na nim.
- Możesz mi powiedzieć...gdzie tyle czasu byłaś- Przerwała chwilę ciszy Mia.
-Na spacerze. Mówiłam Ci- Odparłam.
- Rose do cholery jasnej ja rozumiem, że zabolało Cię to co usłyszałaś od Andy'ego na temat Billa, ale zrozum, że nie możesz uciekać ani się chować. Twoje zachowanie jest naprawdę dziecinne- Powiedziała dobitnie blondynka. Wiem, że się mogła o mnie martwić, jednak nie ma prawa mi wytykać, że moje zachowanie jest dziecinne.
- Wiesz co? Te swoje pouczania i głupie gadki to wsadź sobie...widać nie rozumiesz mnie skoro twierdzisz, że to dziecinne. Ciekawe co ty byś czuła, gdybyś dowiedziała się, że Georg ma inną dziewczynę. Jestem strasznie ciekawa twojej reakcji, a teraz wybacz, ale chcę zostać SAMA!- Wstałam gwałtownie z krzesła, podeszłam do drzwi otwierając je szeroko. Spojrzałam się na dziewczynę i dostrzegłam na jej twarzy zmieszanie i zdziwienie- Słyszałaś, czy mam to powtórzyć?
- Słyszałam- Mruknęła- Zastanów się nad tym wszystkim, bo ja nie chcę dla ciebie źle.
- Fajnie...- Westchnęłam i gestem ręki pokazałam jej, że ma wyjść. Majka pokręciła głową z niezadowoleniem, ale ostatecznie wyszła. Zamknęłam za nią drzwi i oparłam się plecami o nie.
Przymknęłam oczy wzdychając cicho. Po krótkiej chwili zbierania myśli podeszłam do ciemnej komody i wyciągnęłam z niej czystą bieliznę oraz piżamę składającą się z ciemnych bokserek oraz dłuższego białego T-shirtu z logiem Led Zeppelin. Wzięłam wszystkie mi potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki się ogarnąć. Rozebrałam się z ubrań, weszłam pod prysznic pozwalając ciepłemu strumykowi wody otulić moje ciało. Odchyliłam lekko głowę do tyłu i oparłam się o chłodne kafelki, Chłód płytek sprawił, że na moim ciele pokazała się gęsia skórka. Kiedy "zmyłam" z siebie cały ciężar tego dnia, usłyszałam krótki dźwięk telefonu. Skojarzyłam, że zadzwonił mój telefon, który niestety jest w pokoju na biurku. Niechętnie zakręciłam kurki, wychodząc spod prysznica. Opatuliłam się puchowym, kremowym ręcznikiem. Wysuszyłam włosy drugim, mniejszym ręczniczkiem. Założyłam na siebie piżamę i uchyliłam niewielkie okno w łazience, aby pomieszczenie odparowało. Szybkim krokiem udałam się do sypialni, by po chwili sprawdzić kto napisał sms'a.
2 wiadomości od Emilii:
" Hejj słońce i jak tam u Babci? :) Szkoda, że Cię tu nie ma. Za godzinę idziemy z Kubą, Mikołajem i Magdą do kina na jakiś głupi horror...Odezwę się potem. Całuski ;* "
" Nie uwierzysz! Mikołaj poprosił mnie o chodzenie :D Oczywiście się zgodziłam. Od dawna czekałam, aż mi to zaproponuje. A jak tobie minął dzień? Napisz do mnie wieczorem. Tęsknię <3 "

- Wariatka- Wyszczerzyłam się do telefonu i wzięłam się za odpisywanie na wiadomość.
" Cześć Emi :) Nawet nie wiesz jak się cieszę! Tylko mi spokojnie tam. Nie chcę żadnych niespodzianek jak wrócę do Polski xd Dzień jak co dzień. Poszłyśmy dziś z Mają na spacer po mieście. Spotkałyśmy starego znajomego, chwilę pogadaliśmy no i tak dzień zleciał :) Ucałuj wszystkich. Tęsknie ;* "
Przeczytałam jeszcze raz wiadomość i wysłałam ją. Nie powiedziałam Emi o wszystkim, bo w końcu nie wie ona o wielu szczegółach z mojej przeszłości, a po co mam ją martwić moim fatalnym samopoczuciem. Sprawdziłam jeszcze, która godzina. Było kilka minut po 23. Odłożyłam telefon na stolik nocny i położyłam się w łóżku zamykając oczy, by po chwili odlecieć do krainy tęczowych kucyków i innych wkurzających rzeczy.
Bill:

Świeżo umyty wyszedłem właśnie z łazienki. Już miałem kierować się do swojej sypialni, w której czekała na mnie Susann, gdy z pokoju Toma usłyszałem całkiem ciekawą rozmowę, która wprawiła mnie w zaskoczenie.
- Tak. Byłem z Majką- To chyba był głos...Georga! Stanąłem jak wryty przy drzwiach sypialni bliźniaka. Przyłożyłem ucho i nadsłuchiwałem dalszą część zadziwiającej historii.

- Stary czemu nam nie powiedzieliście?- Zapytał się zdumiony dred.
- Bo byliśmy ze sobą krótko. Może z kilka tygodni. Nie było jakoś zbytnio okazji, po za tym wiedziałem, że długo to nie potrwa. Sam wiesz...przeprowadzka, początek kariery. W moim życiu nie było miejsca na dziewczynę. Nie wiem czy kochałem ją tak naprawdę, a może to było zwykłe zauroczenie. Trudno mi to określić.
- Hagen. Jesteśmy jak bracia. Czekaj źle to ująłem...Ty, ja, Bill i Gustav JESTEŚMY BRAĆMI. Doskonale wiedziałeś i wiesz, że możesz przyjść do każdego z nas z każdym problemem. Jesteśmy od tego, żeby sobie pomagać. Mogłeś wcześniej o tym powiedzieć. Dlaczego mówisz o tym mi akurat teraz?
- Dopiero teraz tak naprawdę zacząłem zastanawiać się nad tym wszystkim. Wcześniej jakoś nie myślałem o Mii. To było egoistyczne z mojej strony, ale stało się. Wydaje mi się, że zraniłem ją i z tego powodu jest mi strasznie wstyd. Nie mogę cofnąć czasu, ale gdybym mógł to z całą pewnością zadzwoniłbym do niej na początku tej cholernej trasy i wyjaśniłbym sobie z nią wiele spraw. Cóż...spieprzyłem to, ale nie bardziej niż Bill- Westchnął szatyn.
- Taak- Nastąpiła krótka chwila ciszy po której Tom zaczął mówić dalej- On do tej pory zadręcza się tym wszystkim. Odkąd tu jesteśmy stale chodzi przygnębiony. Martwię się o niego. Wiesz...wydaje mi się, że on jest z Susann tylko dlatego, że nie chce być sam. Próbuje on sobie zastąpić Rose, ale to jest bezsensu. Widzę, że brakuje mu młodej. Nie tylko on za nią tęskni. Ja też...Brakuje mi jej uśmiechu, tego jak śmiesznie marszczyła nosek, gdy nazywałem ją młodą, nienawidziła jak ją tak nazywałem- Mimo, że nie widziałem teraz twarzy Toma to mógłbym przysiąc, że się uśmiecha- W ogóle brakuje mi starych dobrych czasów, kiedy wszyscy byliśmy jeszcze smarkaczami. Kocham to co robię. Te tłumy fanów, którzy wołają nasze imiona na koncertach, atmosferę na występach to wszystko jest takie...niesamowite, nieosiągalne dla wielu ludzi, a my mamy możliwość korzystania ze wszystkich przywilejów sławy. Cieszę się z takiego życia, jednak brakuje mi prywatności- Ujęło mnie to co powiedział mój brat. Mi tak samo jak i jemu brakuje momentami spokoju. Staram się tego nie okazywać, ale to jest męczące na dłuższą metę. Kiedy usłyszałem, że Tom skończył mówić, wszedłem do pokoju, nie zważając na wszelkie konsekwencje podsłuchiwania.
- Cholera! Dlaczego nie mówiliście o tym wszystkim wcześniej?- Krzyknąłem nie myśląc o tym czy ktoś usłyszy naszą rozmowę. Chłopaki spojrzeli się zaskoczeni najpierw na siebie, a później na mnie.
- Bill...ty to wszystko słyszałeś- Bardziej stwierdził niż zapytał Geo.
- Byłeś z Majką i nic nie mówiłeś?- Powiedziałem z wyrzutem do szatyna- Jak mogłeś z nią być i kłamać jej w żywe oczy, że ją kochasz? To jest dla mnie niepojęte.
- Przecież powiedziałem, że sam nie byłem pewien czy byłem zauroczony, czy może rzeczywiście ją kochałem- Odpowiedział- Zresztą ten związek nie miał sensu. Bardziej wolę się spytać jak ty mogłeś spieprzyć sprawę z Rose. Ty kochałeś ją tak samo jak ona ciebie. Oboje byliście pewni swoich uczuć. To nie ja ryczałem kiedy wyjeżdżaliśmy z Loitsche! Więc nie pouczaj mnie, bo sam nie jesteś lepszy. Znalazłeś sobie nową laskę, pomimo tego, że jedna czekała, a może i czeka na ciebie. To ty popełniłeś błąd Bill- Hagen ma rację...jak mogę go pouczać i mu mówić, że źle się zachował skoro ja wcale nie jestem lepszy.
- Przepraszam stary. Masz rację...zachowałem się jak skończony dupek, a sam Ci prawię morały jak gdyby nigdy nic- Westchnąłem ciężko.
- Ehh...nie przepraszaj mnie Bill. Oboje jesteśmy skończonymi dupkami.
- Oj chłopcy, chłopcy. Musicie przyjść do mnie na lekcję, bo z takim podejściem to wy stworzycie idealny związek z drzewem. Jak któryś z was skrzywdzi drzewo to ono i tak nic wam nie powie, ani się nie obrazi no bo...jest drzewem- Zaśmiał się Tom- Kumacie? Drzewem!
- Idiota- Mruknęliśmy z Geo w tym samym momencie. Spojrzeliśmy się na siebie z uśmiechem i sami zaczęliśmy śmiać się jak głupi.
- Wypraszam sobie! Ja tylko próbuję rozluźnić tą sztywną atmosferę, bo wolałbym, abyśmy wszyscy się śmiali, a nie płakali. Nie możecie się tak rozczulać, tylko musicie wziąć się w garść i zacząć działać- Powiedział poważnie mój bliźniak.
- Dobra, dobra- Powiedział Georg machając lekceważąco na dreda.
- Dobra przyznam Ci rację. Muszę coś zrobić, bo nie chcę tak zakończyć kilku lat znajomości z Rose.
- Mam pomysł!- Klasną w ręce Tom- Zadzwonimy jutro po Andy'ego i zrobimy sobie męskie spotkanie.
- A wiesz, że o tym samym pomyślałem wczoraj?- Powiedziałem.
- To już mamy plany na jutro. To weź tylko jakoś spraw, by ta cała twoja...Susann się ulotniła. Nie chcę, by zepsuła nam wieczór- Mruknął dred.
- Toom! To moja dziewczyna, więc jakbyś mógł to przystopuj trochę ze swoją niechęcią do niej- Zwróciłem mu uwagę, bo rozumiem, że nie lubi on mojej...dziewczyny, jednak mimo to mógłby chociaż udawać, że ją lubi.
- No, ale kurde zobacz jak ona się zachowuje. Te jej teksty typu "Billuś muszę kupić sobie nowe buty, bo te co kupiłam w zeszłym tygodniu już mi się znudziły", albo "Billi ty już w ogóle nie okazujesz mi uczuć, bo zamiast iść ze mną na zakupy i do fryzjera to ty idziesz na próbę. Jak tak możesz"- Powiedział Tom parodiując ją- Ona jest okroopna.
- Ma kilka wad, ale..- Podjąłem próbę bronienia jej zachowania, jednak sam doszedłem do wniosku, że rzeczywiście Sus się tak momentami zachowuje.
- No widzisz sam nie masz argumentów obronnych dla niej- Zaśmiał się.
- Dobra ja już idę spać, bo nie chce mi się słuchać tych waszych sporów- Powiedział Georg z uśmiechem, przewracając oczami na znak dezaprobaty.
- Dobranoc Georch! Tylko proszę bez snów erotycznych, bo ja Ci nie będę POMAGAŁ w nocy kiedy będziesz mieć problem- Rzucił jak zwykle głupi komentarz Tom.
- Dzięki...obędzie się bez twojej pomocy- Mruknął zniesmaczony Geo, kiwając mi na pożegnanie głową. Uśmiechnąłem się pocieszająco do niego, odpowiadając mu tym samym.
- Ty to jednak jesteś głupi- Powiedziałem uśmiechając się do brata. Machnąłem mu ręką wychodząc z pomieszczenia.
- Noo wiesz co, dzięki. Tylko proszę o ciszę tam, bo chciałbym się wyspać w nocy- Zaśmiał się Tom.
- Zamknij się wreszcie idioto- Mruknąłem i popukałem się w czoło. Zamknąłem drzwi od sypialni dreda po czym skierowałem się już do właściwych drzwi.
- Gdzie byłeś tyle czasu?- Przede mną stanęła Susann z założonymi rękami, ubrana w dłuższą, fioletową koszulkę.
- W łazience- Mruknąłem cicho wymijając ją. Podszedłem do ciemnego, masywnego biurka, na którym kiedyś pisałem swoje pierwsze teksty piosenek, odkładając na nie mój srebrny zegarek od Doxa.
- 2 godziny?
- A co to? Przesłuchanie jakieś czy jak?- Spojrzałem na nią pytającym wzrokiem.
- Nie, ale chyba mogę wiedzieć czemu nie było Cię tyle czasu.
- Susann wróciłem do swojego własnego domu po bardzo długim czasie, więc chyba mam prawo rozejrzeć się trochę po starych kątach.
- Czyli z tego powodu mam siedzieć sama?
- Nie jesteś małym dzieckiem, że mam siedzieć z Tobą 24 h na dobę- Czy ona wiecznie musi robić jakieś problemy?
- Nie no pewnie. Zostaw mnie samą, nie przejmuj się mną. Poradzę sobie SAMA, bo przecież wszystko ważniejsze jest ode mnie- Powiedziała siadając naburmuszona na łóżku.
- Jesteś dla mnie ważna, ale ja też mam prawo, żeby mieć czas dla siebie. Poszedłem do Toma i Georga, bo mieli problem. Jestem ich przyjacielem, więc muszę im pomóc. Tak ciężko to zrozumieć?- Nie wytrzymałem już i podniosłem głos. Denerwuje mnie jej marudzenie. Nie ma ona 5 lat, żebym musiał jej pilnować przez cały dzień, Rose tak nie marudziła...ZARAZ czemu pomyślałem w tym momencie o Ross? Teraz odbywam kłó...poważną rozmowę z MOJĄ OBECNĄ dziewczyną, więc jak mogę myśleć o mojej BYŁEJ. Czemu byłej skoro my nie zerwaliśmy? Nie no moje relacje z dziewczynami są zdrowo popieprzone. Chodzę z drugą, chociaż nie zerwałem jeszcze z pierwszą!
- Bill! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?- Moje przemyślenie przerwał piskliwy głos Su.
- Cholera jasna! Dziewczyno nie krzycz tak, bo mi uszy zaraz pękną. Zamyślałem się. Powtórz to co mówiłaś z tym, że na spokojnie.
- Cały czas mnie olewasz. Ignorujesz moje potrzeby. Zamiast spędzić ten czas ze mną to ty idziesz do swojego braciszka i głupiego kolegi- Odparła dziewczyna. Świetnie...teraz mi zarzuca, że ją ignoruję na rzecz mojego WŁASNEGO brata i przyjaciela. Nie no trzymajcie mnie.
- Wiesz co...śpij tu sama, ja idę położyć się gdzieś indziej, bo jestem zmęczony i nie mam ochoty na kłótnie. NA RAZIE!- Machnąłem do niej lekceważąco ręką i zawinąłem się do pokoju brata. Stanąłem ponownie pod jego drzwiami pukając delikatnie w ciemne kasztanowe drzwi.
- Proszę- Usłyszałem głos brata. Uchyliłem drzwi wychylając się częściowo.
- Mógłbym dziś przenocować u ciebie, bo mam...mały problem z Susann.
- Pewnie! Wchodź- Uśmiechnął się pocieszająco Tom i przesunął się w lewo na łóżku robiąc mi miejsce na prawej części łóżka. Zamknąłem za sobą drzwi, a po chwili leżałem już obok bliźniaka.
- Mów- Powiedział chłopak czując, że mam problem. Spojrzałem na niego smutno streszczając mu moją kłótnię z dziewczyną (...)
- Nie chciałem robić scen o tak późnej porze, więc jak widzisz siedzę tu teraz u ciebie zamiast w swoim własnym łóżku. Moje relacje z dziewczynami są zdrowo popieprzone.

- Ehhh masz chłopie ciężko z nią- Westchnął dred- Ja na twoim miejscu dawno bym kopnął taką dziewczynę w dupę. Susann jest strasznie zapatrzona w siebie. Pomyśl...kiedy ostatni raz spytała się ona ciebie czy masz jakiś problem, jak się czujesz. Po prostu o byle co?
- Nie pamiętam- Mruknąłem.
- Kiedy ostatni raz powiedziała Ci, że cię kocha?
- Wczo...
- Ale tak sama z siebie, a nie na zasadzie ty pierwszy, albo "Ten naszyjnik jest boski Billi. Jesteś kochany"
- Ehh...nie pamiętam.
- No właśnie! To jest smutne Bill. Zastanów się nad tym związkiem, bo złą drogę chyba wybrałeś- Spojrzał na mnie smutno- Pamiętasz co Ci parę godzin temu powiedziałem?
Że choćby nie wiem co 

Zawsze będę z ciebie dumny i zawsze będę cię wspierał w każdym twoim wyborze- To zdanie powiedzieliśmy razem.
- Takk. I za to Cię kocham Tom- Powiedziałem uśmiechając się ciepło do niego. Niestety muszę przyznać mu rację, bo mówi prawdę. Susann przeważnie "wyznawała mi uczucia", kiedy coś chciała, albo dostawała coś w prezencie ode mnie. Oczekuje, że będę ją zabierał na wycieczki, będę kupował drogie, firmowe prezenty. Dla niej fryzjer i zakupy były najważniejsze. Raz czy dwa się zdarzyło, że nie pojawiła się na naszym koncercie tylko dlatego, że była umówiona z koleżankami na zakupy, albo do kosmetyczki. Już od dawna nie powiedziała mi żadnego motywującego słowa. Nasz związek to prawdę mówiąc czysta fikcja. Dopiero zaczynam sobie uświadamiać. że jestem ponad 4 miesiące w związku, gdzie kocha tylko jedna strona, czyli w tym wypadku ja. Tom ma rację trzeba coś z tym zrobić.
- Ja ciebie też kocham braciszku- Szepnął.
- Dziękuję za rozmowę, a teraz wybacz, ale chyba położę się spać. Jestem strasznie wykończony- Westchnąłem. Muszę teraz to na spokojnie przemyśleć.
- Pewnie. Dobranoc Billy- Powiedział chłopak gasząc lampkę.
- Dobranoc Tommy- Odpowiedziałem cicho, po czym przykryłem się kocem i zasnąłem.
                                                
                                                     ***


Na dziś to tyle. Mam nadzieję, że wybaczycie mi swoją baardzo długą nieobecność ;)
Przez ten czas czytałam wiele, wiele opowiadań autorek, które są naprawdę genialne itp.
Tu macie linka do grupy na Facebooku, gdzie znajdziecie wiele perełek :D
Link --->  https://www.facebook.com/groups/ffth.poland/
Wszystkie opowiadania są niesamowite. Dziewczyny mają wielki potencjał oraz ogromną <momentami niemożliwą> wyobraźnie :D Przyznam, że czytając tamte blogi, aż wstyd mi, że wyskakuję z takim "czymś" do was XD Przepraszam bardzo za wszelkie błędy ortograficzne, czy językowe :) Liczę na komentarze pozytywne jak i negatywne, w których wytkniecie mi moje niedopatrzenia. Będę starała się dzięki waszym uwagą poprawiać swój styl pisania.
Na razie to chyba wszystko.
Jeszcze raz Dziękuję, Przepraszam i Pozdrawiam :D

czwartek, 23 października 2014

UWAGA!

                               Witam was Kochani! :D



Wiem, wiem, że baardzo długo mnie nie było. Przyznam, że przez ten czas miałam małe problemy w życiu i nie miałam czasu, ani chęci pisać bloga ;/
Przepraszam Was bardzo za to. Mam nadzieję, że nadrobimy troszkę zaległości :D
Jak widzicie przeniosłam bloga na bloggera, ponieważ Interia zaczęła mnie irytować.
Noo dobra nie będę przynudzać xd
Zapraszam ponownie na:
"Wszystko jest możliwe, jeśli tego pragniesz" :D

Stary adres bloga: http://xxxandziaa.blog.interia.pl/